„Orla Perć” czeka!!!
Myślisz, że w życiu widziałeś już wszystko? Doprawdy? To idź na Orlą Perć.
Orla Perć to najtrudniejszy szlak turystyczny w polskich górach, prowadzi powyżej 2000 m n.p.m. granią Tatr Wysokich między Zawratem i przełęczą Krzyżne jest legendą i mitem tatrzańskim.
To miejsce westchnień jednych i wspomnień innych. To tu corocznie rodzą się kolejne legendy, a niesamowite opowieści opowiadane wieczorami w schroniskach przyprawiają o szybsze bicie serca słuchaczy.
Corocznie z Pińczowa wyrusza w Tatry grupa strażaków zawodowych i ochotników, zaprawiona w górskich wędrówkach na czele z dowódcą wypraw kpt. Zbigniewem Kierkowskim byłym komandosem 6 Pomorskiej Dywizji Powietrzno Desantowej, a obecnie oficerem PSP w Pińczowie. W górach szlifują swoje charaktery, umiejętności i kondycje tak bardzo przydatne w ich profesji. W ubiegłym roku (pisał o tym TP) zdobyli najwyższy polski szczyt Rysy, a teraz kolej na najtrudniejszy polski szlak - Orlą Perć.
Przygotowania do tej niezwykłej wyprawy trwają już od dłuższego czasu w pińczowskiej jednostce. W ćwiczeniach kondycyjnych i wysokościowych bierze udział kilkunastu strażaków. To kto ostatecznie znajdzie się w tej grupie zdecyduje dowódca wyprawy po konsultacjach ze strażakami i ich rodzinami. Wszyscy mają bowiem świadomość ryzyka i skali trudności przedsięwzięcia – gotowi będą wszyscy, ale pójdą tylko nieliczni.
Na pewno pojedzie Adam Romaniec ( OSP Brzeście) miłośnik polskich gór, na co dzień fan kładów i pierwszy internauta wśród strażaków. Jego profil na facebooku cieszy się ogromnym zainteresowaniem. W przygotowaniach do wyprawy zajmuje się bezpieczeństwem jej uczestników. Przygotowuje sprzęt asekuracyjny, testuje buty treckingowe, odzież termo aktywną, izotoniki itp.
Trudno sobie wyobrazić, aby w zespole nie było „kozic górskich” czyli Jacka Walaska (OSP Pińczów), Pawła Kumora (OSP Złota), Tomka Domagały (OSP Brzeście) to Oni na każdej wyprawie atakowali szczyty jako pierwsi, zawsze z pozytywnym skutkiem, poręczując drogę pozostałym.
Czy pojedzie Bogdan Bielaś (OSP Brzeście), który zajmował się logistyką w czasie dotychczasowych wypraw, taki Andrzej Zawada z Pińczowa. Jego zdolności organizatorskie dostrzegł komendant powiatowy i awansował na wyższe stanowisko służbowe.
Chirurgicznemu zabiegowi ręki poddał się ostatnio Grzegorz Bucki (OSP Dobrowoda) wielki wojownik, który na Rysy wszedł siłą woli i charakteru, półprzytomny, bez łękotki w kolanie czym wzbudził wielki podziw kolegów. Chapebau bas Grzesiu.
Czy na tak trudną wyprawę zdecydują się członkowie OSP Pińczów Zygmunt Koziara i Sebastian Koziara. Zygmunt brał udział w zimowych obozach narciarskich w Laskowej przygotowujących do tej wyprawy, ale czy pojedzie?. Sebastian zmienił miejsce zamieszkania i na razie podziwia nowe strony.
Bez wątpienia pojedzie Łukasz Błaszczyk (OSP Pińczów) potęga intelektu i rozwagi. Na chłodno rozpracowuje każdą wyprawę wybierając optymalne rozwiązania.
Już nie może się doczekać wyjazdu Rafał Wojniak, który nie mógł się wspinać się na Rysy ponieważ w tym samym dniu promowany był w Częstochowie na stopień aspiranta. Jego umiejętności wspinaczkowe są doskonale znane i jeszcze tylko pozytywna decyzja żony Jadzi.
Jest jeszcze trapiony kontuzjami Paweł Bajór (OSP Pińczów), który uwielbia gorące źródła w Terma Bania - leczące wszystkie urazy, a wie co mówi bo pisze na własnym przykładzie, pracę licencjacką na AWF-ie pod tytułem: Urazy i kontuzje strażaków.
No i mocna grupa pawłowska (OSP Pawłowice) Piotr Wojniak, Damian Wleciał, Andrzej Wilczura, Włodek Bartocha. Piotrek na obozie narciarskim w Laskowej złamał obojczyk i nie ma pewności czy do czasu wyprawy zakończona zostanie rehabilitacja. Damian chce wymóc na żonie, zgodę na trzecie dziecko i koledzy się obawiają, że jak mu się to uda to będzie zbyt radosny i mało skoncentrowany w trakcie wspinaczki, a jak mu się nie uda(co jest mało prawdopodobne) - to jeszcze gorzej. Włodek skutecznie się odchudza, ale czy do lipca zdąży - żeby się przecisnąć między Krzyżne a Zawratem to jest już pytanie z innej bajki. Z kolei Andrzej Wilczura musi mieć zgodę od żony, a to chyba jest zadanie trudniejsze niż przejście Orlej Perci.
Do przygotowań dołączyli ostatnio dwaj znani druhowie - Robert Chlewicki (OSP Brzeście) piłkarz, legenda klubu futbolowego „Nidy Pińczów” i Artur Karasek (OSP Stawy) nadzieja tegoż klubu. Zobaczymy czy zagrają w naszym górskim zespole?
Ciągle niezdecydowany jest administrator tej strony Waldek Bajor (OSP Michałów), będący pod wpływem Tomka Długosza znanego taternika z OSP Włoszczowice, który tą wyprawę mu zdecydowanie odradza.